wstęp i behawioryzm (36 str), KSIĄŻKI, Książki, E-Studia, socjologia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl Wprowadzenie: trzy spojrzenia na człowieka Jakub Bronowski, uczony o prawdziwie humanistycznej wyobraźni, napisał niedawno, że “nadszedł czas, aby zrozumieniu życia, szczególnie życia człowieka, poświęcić się równie całkowicie i bez reszty, co niegdyś zrozumieniu świata fizycznego”. Podobny pogląd wyrazili ostatnio członkowie Klubu Rzymskiego w słynnej książce Granice wzrostu. Stwierdzenia te są czymś więcej niż gołosłowną deklaracją; wskazują one na coraz powszechniejsze przekonanie, że współczesna wiedza o człowieku, o jego motywacji i możliwościach intelektualnych., o rozwoju emocjonalnym i zaburzeniach osobowości, o nerwicach i psychozach jest zawstydzająco mała. W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu wieków człowiek dużo szybciej zmieniał wyobrażenia o świecie fizycznym niż o sobie. Od czasów Arystotelesa fizyka i chemia zrobiły milowy krok w kierunku poznania praw rządzących rzeczywistością. W tym samym okresie wiedza o zachowaniu ludzi wzrastała dość powoli. Jeszcze obecnie - w wieku Pawłowa i Freuda - dialogi Platona są ważnym źródłem informacji o ludzkim myśleniu i emocjach; świadczy to nie tyle o tym, że starożytni myśliciele wiedzieli o człowieku tak dużo, ile o tym, że współcześni uczeni wiedzą o nim tak mało. Taki stan rzeczy wywołuje niepokój. Coraz powszechniejsze staje się przekonanie, że poznanie osobowości człowieka, jego systemu wartości i możliwości rozwojowych jest niezbędnym warunkiem tworzenia humanistycznej wizji świata. Aby stwierdzenia te nie były zbyt gołosłowne, chciałbym zwrócić uwagę na dwie funkcje, jakie pełni wiedza o człowieku. - Po pierwsze, jest ona niezbędna przy konstruowaniu środowiska fizycznego i społecznego, które otaczają człowieka. - Po drugie, wiedza ta ma podstawowe znaczenie w procesie sterowania ludzkim zachowaniem. Tak więc politycy i kierownicy życia gospodarczego, którzy chcą zwiększyć motywację pracowników, ich sumienność i zaangażowanie, nie mogą zrobić nic lepszego, niż wykorzystane w tym celu prawa uczenia się, a szczególnie dane o roli nagród i kar w działalności człowieka. Ignorowanie tych praw może prowadzić do wielkich rozczarowań. Podobnie psychoterapeuta, który próbuje usunąć lęk neurotyczny u swego pacjenta, musi uwzględnić nowoczesną teorię emocji. Zatem wiedza o funkcjonowaniu człowieka jest podstawą wszelkich oddziaływań wychowawczych czy socjotechnicznych. Dzięki niej można skuteczniej zmieniać zachowanie ludzi i przystosowywać je do okresu rewolucji naukowo-technicznej. Polityk i menedżer, nauczyciel i urzędnik, lekarz i inżynier w toku własnej działalności zawodowej, w codziennych kontaktach z ludźmi zdobywają pewne doświadczenie osobiste i wiedzę o zachowaniu człowieka i jego osobowości. Wiedzę tę, pochodzącą bezpośrednio z życia nazywa się czasem wiedzą gorącą. Pełni ona ważną rolę społeczną; dzięki niej można nieraz przewidzieć i wyjaśnić zachowanie ludzi; w pewnych przypadkach ułatwia ona kształtowanie postaw i potrzeb. Nie ulega jednak wątpliwości, że wiedza ta nie może stanowić jedynej podstawy na której opierają się współczesne systemy wychowawcze i oddziaływania propagandowe. Obraz człowieka ukształtowany na podstawie osobistego doświadczenia i mądrości obiegowej jest z reguły niepełny i zamazany; co gorsze stworzony został na podstawie wielu błędnych, a w każdym razie - nieuzasadnionych twierdzeń, które mogą prowadzić do opłakanych konsekwencji politycznych, ekonomicznych czy wychowawczych. Dlatego też zrozumiała jest nieufność w stosunku do tego typu „wiedzy gorącej”. Jednocześnie coraz powszechniejsza staje się świadomość, że jedynie badania naukowe prowadzone przez całą rodzinę nauk społecznych, takich jak ekonomia, socjologia, psychologia, teoria organizacji, antropologia, filozofia czy historia, pozwolą poznać człowieka. Dzięki nim można będzie zgromadzić systematyczną i dobrze uzasadnioną wiedzę o zachowaniu i osobowości ludzi. Wiedza ta, zwana czasem wiedzą zimną, pozwoli przewidywać. i wyjaśniać reakcje człowieka oraz sterować nimi. Chociaż osiągnięcia nauk społecznych nie są oszałamiające, a w każdym razie nie zapierają one tchu w piersiach, tak jak rewolucyjne odkrycia współczesnej fizyki czy biologii, to jednak są na tyle znaczące, że warto je poznać i wykorzystać w praktycznej działalności wychowawczej, administracyjnej czy gospodarczej. Wśród nauk o człowieku ważne miejsce zajmuje psychologia; bada ona prawa zachowania oraz 4 czynniki środowiskowe i osobowościowe, które nim sterują. Dzięki intensywnym badaniom laboratoryjnym i obserwacjom klinicznym psychologowie zgromadzili znaczną wiedzę o prawach spostrzegania, zapamiętywania i myślenia; sformułowali wiele twierdzeń o motywacji, emocjach i rozwoju człowieka. Wprawdzie dane te nie układają się jeszcze w zwarty system, wprawdzie na ich podstawie nie można jeszcze stworzyć psychologicznej teorii człowieka, która byłaby tak ogólna i dobrze uzasadniona jak teoria grawitacji, to jednak osiągnięcia współczesnej psychologii są godne odnotowania. W każdym razie nie można ich ignorować w szkolnictwie, służbie zdrowia i przemyśle czy w wyborze własnej drogi życiowej. W toku wieloletnich badań psychologowie sformułowali trzy główne koncepcje człowieka, które są swego rodzaju portretami psychologicznymi. Każda z tych koncepcji składa się z dwóch rodzajów twierdzeń. Pierwsze z nich mają charakter opisowy; wskazują, jak funkcjonuje człowiek, jakie prawa rządzą przebiegiem procesów motywacyjnych; czy poznawczych. Twierdzenia drugiego rodzaju, zwane projektującymi, są próbą odpowiedzi na pytanie, jak zmieniać człowieka. Jakie techniki wychowawcze, psychoterapeutyczne i propagandowe pozwalają skutecznie kształtować potrzeby, poglądy czy nowy system wartości ludzi. Szkicując kolejne portrety psychologiczne zawsze będę omawiał te dwie klasy twierdzeń. Pierwszą wielką koncepcją człowieka stworzoną przez psychologów jest koncepcja behawiorystyczna. Zgodnie z nią, człowiek jest układem reaktywnym; jego zachowanie jest całkowicie sterowane przez środowisko zewnętrzne. System nagród i kar znajdujący się w otoczeniu decyduje o tym, czego człowiek unika i do czego dąży. Jednocześnie procesy psychiczne nie odgrywają żadnej roli w sterowaniu ludzkim zachowaniem; pojęcie silnej woli jest semantyczną fikcją. Zwolennicy tej koncepcji opracowali system metod i technik zmiany reakcji człowieka, który nazywa się inżynierią behawiorystyczną; zgodnie z nią, manipulując środowiskiem, a głównie stosując odpowiedni repertuar nagród i kar, można dowolnie modyfikować ludzkie zachowanie. Ten' mechanistyczny portret jednostki jest całkowicie sprzeczny z potocznymi wyobrażeniami o działaniu człowieka. Drugim spojrzeniem na człowieka jest koncepcja psychodynamiczna. Według niej zachowanie ludzi zależy od wewnętrznych sił dynamicznych, zwanych czasem popędami, potrzebami lub dążeniami. Popędy te są z reguły nieświadome; często występują między nimi konflikty, których człowiek nie może samodzielnie rozwiązać. Ludzie są niedoskonałymi tworami natury. Podstawową metodą zmian zachowania i osobowości jest psychoterapia, która ułatwia człowiekowi rozwiązywanie jego nieświadomych konfliktów; dzięki niej może on przystosować się do otaczającego świata. Portret psychodynamiczny jest w znacznym stopniu klinicznym obrazem człowieka. Wreszcie po trzecie, psychologowie stworzyli koncepcję poznawczą. Zgodnie z nią człowiek jest układem przetwarzającym informacje. Jego zachowanie zależy nie tylko od bieżących informacji, płynących ze świata zewnętrznego, ale również od tak zwanych struktur poznawczych, czyli zakodowanej w pamięci trwałej wiedzy zdobytej w toku uczenia się i myślenia. Zwolennicy tej koncepcji zwracają uwagę, że człowiek jest układem samodzielnym i twórczym. Podstawową metodą powodowania zmian zachowania i doświadczeń jednostki jest wychowanie, czyli systematyczne i celowe, kształcenie człowieka na podstawie osiągnięć współczesnej pedagogiki. Nie będę ukrywał, że portret poznawczy jest najbliższy moim poglądom. Koncepcje, które przedstawiłem, stanowią trzy odmienne spojrzenia na ludzkie zachowanie. Mimo pewnych zbieżności, większość ich twierdzeń jest przeciwstawna, a nawet sprzeczna. Tak na przykład behawioryści lansują pogląd, że środowisko zewnętrzne jest jedynym wyznacznikiem zachowania, podczas gdy zwolennicy koncepcji psychodynamicznych przyjmują, że głównym czynnikiem motywującym są wewnętrzne, z reguły nieświadome popędy. Takie różnice poglądów są zrozumiałe na obecnym etapie rozwoju badań. Jeśli jednak słuszne jest twierdzenie, że nauka jest ciągiem kolejnych przybliżeń, to można przewidywać, że w przyszłości zostanie stworzona ogólna teoria ludzkiego zachowania, a trzy portrety psychologiczne, które naszkicowałem, staną się jedynie faktami historycznymi. Książka ta jest próbą popularnego przedstawienia trzech głównych koncepcji człowieka, które zostały sformułowane przez psychologów. Powstała ona podobnie jak wiele ludzkich poczynań - dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. W czasie jednego z wykładów dla nauczycieli, poświęconego bardzo szczegółowemu problemowi, spytano mnie, czy współczesna psychologia próbuje również odpowiedzieć na tak ogólne pytanie, jak „kim jest człowiek?”. Stwierdziłem wówczas, że jest to pytanie pseudonaukowe, ponieważ za pomocą metod naukowych można jedynie opisać, „jak działa człowiek”. Odpowiedź ta wywołała ogólne rozczarowanie. Dopiero później zrozumiałem, o co chodziło moim słuchaczom. Chcieli się oni dowiedzieć, czy psychologowie próbują stworzyć ogólny obraz człowieka, czy też zajmują się jedynie kolekcjonowaniem faktów o spostrzeganiu kolorów, przyczynach agresji czy o zaburzeniach emocjonalnych. Po pewnym czasie postanowiłem napisać książkę, w której zostaną przedstawione w sposób syntetyczny psychologiczne koncepcje człowieka. Jestem przekonany, że tego rodzaju pozycje są bardziej potrzebne studentom, nauczycielom czy urzędnikom niż monografie dotyczące szczegółowych problemów badawczych. Czytając tę popularną pracę nietrudno dostrzec, że istnieje często alpejska przepaść między wiedzą psychologiczną a obrazem człowieka sformułowanym na podstawie osobistych doświadczeń i mądrości obiegowej; innymi słowy, istnieje rozbieżność między wiedzą „zimną” a „gorącą” na temat ludzkiego zachowania. Wielu czytelników może być zaszokowanych twierdzeniami psychologów o nieświadomej motywacji, o roli karania czy o przyczynach neurotycznego lęku. Ponieważ każdy z nas jest emocjonalnie przywiązany do osobistych poglądów na ludzkie zachowanie, twierdzenia te mogą wywoływać opór i wzbudzać nieufność. Chciałbym jednak, aby koncepcje, które przedstawiam, nie tylko były przedmiotem krytyki, lecz aby jednocześnie wzbogaciły naszą wiedzę o prawach zachowania, aby pozwoliły odrzucić system złudzeń i mitów na temat osobowości, aby ułatwiły zrozumienie problemów współczesnego człowieka i aby pobudziły do refleksji nad własnym losem. Poznanie człowieka jest bowiem również poznaniem samego siebie. CZĘŚĆ PIERWSZA KONCEPCJA BEHAWIORYSTYCZNA, CZYLI CZŁOWIEK REAKTYWNY Rozdział I SRODOWISKO A ZACHOWANIE Przełom dziewiętnastego i dwudziestego wieku był okresem szczególnie szczęśliwym dla nauki. W tym właśnie czasie powstało wiele rewolucyjnych idei dotyczących świata fizycznego; odkrycia dokonane przez takich uczonych, jak Planck czy Einstein, radykalnie zmieniły paradygmat współczesnej fizyki. Ale w okresie tym znacznie zmodyfikowano również wyobrażenia o człowieku. Prace tak wybitnych uczonych jak Freud i Pawłow stały się podstawą do zarysowania nowych portretów psychologicznych. W tym czasie powstała behawiorystyczna koncepcja człowieka zwana w skrócie behawioryzmem. Dzięki odkrywczym eksperymentom takich uczonych, jak Thorndike, Tolman i Skinner koncepcja ta rozwinęła się i stała się bardziej dojrzała i klarowna. Badacze ci sformułowali wiele praw rządzących ludzkim zachowaniem, które mają dużą wartość predykcyjną. Koncepcja behawiorystyczna nigdy nie spotykała się z powszechnym uznaniem. Zawsze wywoływała kontrowersje. Entuzjaści jej twierdzą, że współczesny behawioryzm jest ostatnią szansą naukowego poznania człowieka, iż dzięki niemu można odrzucić mity o mechanizmach zachowania i stworzyć teorię psychologiczną równie ścisłą i jednoznaczną co teorie fizyczne lub biologiczne. Przeciwnie, krytycy tej koncepcji uważają, że behawioryzm to nowa wersja średniowiecza w nauce, iż jest on próbą dehumanizacji ludzi. Jednocześnie jednak wszyscy przyznają, że pewne szczegółowe odkrycia behawiorystów dotyczące uczenia się i warunkowania są niekwestionowanym wkładem do nauk społecznych; Koncepcja behawiorystyczna ma. wiele wersji. Chciałbym ją przedstawić w ujęciu Skinnera, który jest bez wątpienia najbardziej oryginalnym behawiorystą współczesnym i prawdopodobnie najwybitniejszym psychologiem drugiej połowy naszego stulecia. W ostatnich latach uczony ten wydał głośną i kontrowersyjną książkę Beyond freedom and dignity („Poza wolnością i godnością”), która stała się przedmiotem wielu analiz i wielu sporów. Byłoby jednak krokiem nierozsądnym i chyba nieuczciwym, gdybym oparł ten szkic jedynie na tej pracy. Chociaż jest ona najgłośniejsza, chociaż stała się bestsellerem, to jednak nie przedstawia ona w sposób systematyczny idei Skinnera. Zbyt dużo jest w niej złej filozofii i zbyt mało dobrej nauki. Dlatego też przedmiotem moich krytycznych refleksji będą przede wszystkim prace eksperymentalne tego uczonego, a w szczególności jego oryginalne badania poświęcone zachowaniu instrumentalnemu i programom wzmacniania. Skinner i inni behawioryści poddali surowej krytyce badania nad człowiekiem. Ich zdaniem większość filozofów, psychologów, pedagogów, historyków i polityków analizuje, ludzkie zachowanie w sposób przednaukowy; badacze ci z reguły lekceważą fundamentalną zasadę determinizmu zjawisk. Tworzą oni obraz człowieka autonomicznego, którego reakcje nie tyle zależą od bodźców zewnętrznych, co od pewnych stanów wewnętrznych, a więc od świadomości, popędów, cech charakteru, postaw, siły ego itp. Ponieważ czynniki wewnętrzne - zdaniem tych uczonych - odgrywają tak ważną rolę w działaniu, powinny one być przedmiotem badań naukowych. Zgodnie z tym, jeśli dziecko niszczy przedmioty, jeśli brutalnie atakuje swoich rówieśników, jeśli nie ma szacunku dla nauczycieli, to znaczy, że posiada ono osobowość agresywną; agresywność jest cechą dziecka, która wpływa na aspołeczne zachowanie. Podobnie gdy naukowiec uparcie - mimo wielu przeszkód zewnętrznych dąży do zaplanowanych celów, mówimy, że posiada silną wolę. Behawioryści twierdzą, że wyjaśnianie zachowania za pomocą hipotetycznych czynników wewnętrznych jest pseudodeterministyczne i prowadzi psychologię do bankructwa. Wyjaśnienie to niczego nie tłumaczy. Przypomina ono w dużym stopniu mentalność Księżnej z książki Alicja w krainie czarów: „ Czy nie zechciałaby mnie pani poinformować - odezwała się Alicja trwożnym głosikiem dlaczego ten kot tak jakoś się dziwacznie uśmiecha? - To jest Kot-Dziwak rodem z Cheshire odpowiedziała Księżna - i w tym tkwi cała przyczyna.” Taka metoda „etykietowania” nie tylko nie ujawnia rzeczywistych przyczyn zachowania, lecz często prowadzi do błędnego koła. Załóżmy, że spotkaliśmy człowieka, którego aktywność i zainteresowania są drastycznie ograniczone, który wykazuje brak reakcji emocjonalnych i który ponadto przejawia zachowania halucynacyjne. W takim przypadku wielu specjalistów sformułuje diagnozę stwierdzającą, że człowiek ten jest schizofrenikiem. Następnie za pomocą wiedzy o schizofrenii spróbują wytłumaczyć jego zachowanie. Taka metoda „błędnego koła” pomija jednak rzeczywiste przyczyny zaburzeń. Jeśli psychologia chce poznać zachowanie jednostki, musi ona - zdaniem Skinnera - porzucić mit autonomicznego człowieka i przyjąć zasady determinizmu, które są akceptowane w naukach bardziej rozwiniętych. Gdyby współczesny fizyk sformułował hipotezę, że spadający kamień przyspiesza dlatego, że w miarę zbliżania się do ziemi wzrasta jego „zadowolenie", naraziłby się na śmieszność. Tymczasem mówiąc o człowieku często korzystamy z tego rodzaju wyjaśnień. Psychologia powinna - podobnie jak fizyka - badać zależność zachowania od środowiska zewnętrznego. Tego rodzaju postulaty są w znacznym stopniu słuszne. Koncepcja behawiorystyczna naszkicowana przez Skinnera jest niezwykle prosta i klarowna. Według niej zachowanie człowieka, jego osiągnięcia w uczeniu się i pracy twórczej, jego kontakty interpersonalne i działalność organizacyjna są zależne od wyposażenia genetycznego oraz od środowiska fizycznego i społecznego. Środowisko to, a więc instytucje kulturalne, organizacje masowe, system szkolny, sytuacja w rodzinie czy środki masowego przekazu , sterują ludzkim działaniem. Zgodnie z tym w prostych układach instytucjonalnych zachowanie człowieka jest nieskomplikowane. Przeciwnie, w bardzo złożonych organizacjach ludzie wykonują skomplikowane sekwencje reakcji. Struktura zachowania jest w dużym stopniu kopią struktury środowiska. Robotnik wytwarzający narzędzia metodą warsztatową zupełnie inaczej reagował niż robotnik pracujący przy zautomatyzowanej taśmie. Praca warsztatowa, która jest mniej zmechanizowana, pozwalała na regulowanie tempa operacji, rozwijała samodzielność i kontakty osobiste między kolegami. Przeciwnie, praca przy taśmie radykalnie upraszcza ludzkie reakcje; człowiek zaczyna funkcjonować jak automat. Behawiorystyczni uczeni w nowy sposób spojrzeli na środowisko. Według nich jest ono konfiguracją, czy „mozaiką bodźców” (w skrócie S). Bodźce te sterują reakcjami człowieka (w skrócie R). Mówiąc ogólniej zachowanie R stanowi funkcję układu zewnętrznych bodźców „S1, S2.....5”, czyli R = f (S1, S2,.....Sn). W tym ujęciu jednostka jest całkowicie kontrolowana przez zewnętrzne zdarzenia, jest ona stimulus control. Głównym zadaniem psychologa jest więc badanie relacji istniejących między S i R. W tym portrecie zabrakło miejsca na analizę stanów wewnętrznych, cech osobowości i postaw. Zdaniem Skinnera bowiem czynniki te nie regulują zachowania; tak zwane "świadome kierowanie swoim losem" jest zbiorową iluzją. Nie mogę powstrzymać się od stwierdzenia, że psychologia S - R tak konsekwentnie budowana przez behawiorystów przypomina znaną w cybernetyce i ekonomii analizę typu "wejście-wyjście". Koncepcja S - R radykalnie różni się od potocznego wyobrażenia o człowieku autonomicznym. Szuka ona przyczyn zachowania nie tyle w osobowości, co w zewnętrznym środowisku. Przyjmijmy, że uczeń pewnej szkoły jest bardzo agresywny, niszczy sprzęt, atakuje kolegów i jest arogancki w stosunku do nauczycieli. Wielu specjalistów będzie wiązać takie zachowanie z czynnikami wewnętrznymi, psychoanalitycy mogą powiedzieć, że uczeń nie kontroluje swego ego, iż jest impulsywny, że posiada pewne nieświadome kompleksy. Przeciwnie, behawioryści będą szukać przyczyn takiego zachowania w oddziaływaniu środowiska. Dokładniejsze poznanie sytuacji ucznia wykazało, że jego rodzice nagradzali agresywne zachowanie w szkole, a jednocześnie karali wszelkie objawy agresji w domu. W wyniku takiego treningu uczeń w kontaktach z rodzicami był opanowany i spokojny; unikał wszelkich zachowań agresywnych. Zatem historia wychowania dziecka w rodzinie całkowicie tłumaczy jego aspołeczne zachowanie się w szkole. Współcześni behawioryści nie ograniczają się do stwierdzenia, że środowisko steruje człowiekiem, ale zwracają również uwagę na to, że jego działanie wpływa z kolei na zmianę środowiska. Zachowanie ludzkie jest sprawcze, ponieważ kształtuje otoczenie jednostki, jak powiedział Skinner: „Człowiek może być sterowany przez środowisko, ale należy pamiętać, że środowisko to jest prawie całkowicie ukształtowane przez niego samego. Środowisko fi...
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmement.xlx.pl
|