spiewnik-Legiony2008, książki, - PORADNIKI nowe !!!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elk.keep.pl
  • Podobne

     

    spiewnik-Legiony2008, książki, - PORADNIKI nowe !!!

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    KTO?
    TY
    JESTEŚ!
    Dzięki nim jesteś i to im zawdzięczasz.
    Co? Musisz rozstrzygnąć we własnym sumieniu.
    Można uwolnić się od historii i zobowiązań i zostać
    N
    iezależnym
    I
    ndywidualnym
    K
    omfortowym
    I
    dealnym
    M
    akroplanktonem
    Cieszymy się, że jesteście znowu z nami, aby razem śpiewać
    i świętować w przeddzień wielkiej rocznicy
    6 sierpnia 1914 roku
    .
    Wtedy właśnie zabrzmiały tu w Krakowie pierwsze kroki
    w drodze ku Odrodzeniu.
    Wasz
    1.
    NAPRZÓD DRUŻYNO STRZELECKA
    Naprzód drużyno strzelecka,
    Sztandar do góry swój wznieś,
    Żadna nas siła zdradziecka
    Zniszczyć nie zdoła ni zgnieść.
    Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju,
    Czy w tajgach Sybiru nam gnić,
    Z trudu naszego i znoju
    Polska powstanie, by żyć.
    Nic nie powstrzyma rycerzy,
    Ofiarnych na mękę i trud,
    Za naszym hymnem pobieży,
    Do walki o wolność i lud.
    Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju...
    Hufiec nasz ruszył zwycięski,
    Do walki o wolność i byt,
    Wrogowi odpłacić klęski,
    Polsce swobodny dać świt.
    Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju...
    2.
    KADRÓWKA
    Raduje się serce, raduje się dusza,
    Gdy pierwsza kadrowa na Moskala rusza.
    Oj da, oj da dana, kompanio kochana,
    Nie masz to jak pierwsza, nie.
    Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,
    Ale przecież dojdziem, byleby iść w nogę.
    Oj da, oj da dana...
    Kiedy Moskal zdrajca drogę nam zastąpi,
    To kul z manlichera nikt mu nie poskąpi.
    Oj da, oj da dana...
    A gdyby on jeszcze śmiał udawać zucha,
    Każdy z nas bagnetem trafi mu do brzucha.
    Oj da, oj da dana...
    A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie,
    To pierwsza kadrowa gwardyją zostanie.
    Oj da, oj da dana...
    A więc piersi naprzód, podniesiona głowa,
    Bośmy przecie pierwsza kompania kadrowa.
    Oj da, oj da dana...
    3.
    6 SIERPNIA 1914 R.
    Garstka was była szalonych junaków,
    Gdyście granice przeszli w owym dniu.
    Krzyżami wież swych błogosławił Kraków
    Cudne ziszczenie marzonego snu:
    Gromadę orląt, co przy szablic chrzęście
    Przysięgła zginąć na Ojczyzny szczęście!
    Chociaż czyhały na was armie cara,
    Chociaż wam zgubę poprzysięgał czart,
    Wiodła was miłość, nadzieja i wiara,
    Nerwy ze stali i żołnierski hart,
    I jedno imię, co czar ma nadludzki,
    I dla żołnierza baśnią jest: „Piłsudski”.
    Każdy z was przeszedł życia mozoł twardy
    I krwawił dawno od serdecznych ran,
    A więc z wyrazem żołnierskiej pogardy
    Szliście na szaniec i w śmiertelny tan,
    Pierś nadstawiając na grot, co zawarczy,
    Gotowi wrócić z tarczą lub na tarczy.
    Dziś — jakże słodka za trudy nagroda!
    Oto grobowca odwalony głaz,
    Hej! Zmartwychwstała potężna i młoda
    Polska — w uroku najcudniejszych kras
    I wieńczy sama zielenią wawrzynów
    Kochaną głowę najlepszego z synów.
    4.
    KOMENDANCIE NASZ
    Słowa: A. Kowalski
    Nie trąbiły Ci fanfary, nie kłoniły się sztandary,
    W złoto strojnych straż,
    Gdyś graniczne słupy burzył,
    Zmartwychwstanie przez czyn wróżył,
    Komendancie, Komendancie nasz!
    Jeno duch Cię uniósł Boży, jeno blask wschodzącej zorzy
    Opromienił twarz,
    Jeno wichry Ci zagrały,
    Jeno lasy się kłaniały,
    Komendancie, Komendancie nasz!
    A w wojaczce na bezdrożu,
    Tyś na złotem nie spał łożu,
    Nie pił z pełnych czasz...
    Do snu Ci nie grały harfy,
    Nie stroiły piersi szarfy,
    Komendancie, Komendancie nasz!
    Jeno strój Cię zdobił szary,
    Jeno schron Ci dały jary,
    Słońce piekło twarz.
    Dzionkiem kule Ci zawyły,
    Nocką myśli druhem były,
    Komendancie, Komendancie nasz!
    Hej! Ty Wodzu, Ty nasz miły!
    Tobie serca, Tobie siły
    Nasze dajem w straż!
    Ku potędze wiedź nas przodem,
    My za Tobą korowodem,
    Komendancie, Komendancie nasz!
    A choć pośniem już w mogile,
    Gdy potrzeby przyjdą chwile,
    Ty nam powstać każ!
    Wstaną duchy, runą lawą,
    Na Twój zew, za Twą buławą –
    Komendancie, Komendancie nasz!
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mement.xlx.pl
  • Designed by Finerdesign.com