sprzedaz-partyzancka.-jak-osiagac-duze-zyski -bez-wysokich-nakladow-inwestycyjnych full version, Ebooki, Ebooki, Handel i Firma

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elk.keep.pl
  • Podobne

     

    sprzedaz-partyzancka.-jak-osiagac-duze-zyski -bez-wysokich-nakladow-inwestycyjnych full version, Ebooki, Ebooki, Handel i Firma

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    D
    ZIŚ FIRMA
    B
    OBA
    M
    ILLERA OPIERA SWOJE DZIAŁANIE
    na dwóch naj-
    bardziej skutecznych rodzajach broni sprzedaży partyzanckiej,
    czyli na
    informacji
    i
    zaskoczeniu
    . Bob zawsze dzwoni do kogoś, kto
    już o nim słyszał, nigdy nie korzysta z materiałów reklamowych,
    pozwala, aby to klient kierował rozmową, a kiedy potencjalny
    nabywca chce złożyć zamówienie, on się sprzeciwia! Przywią-
    zuje niezwykłą wagę do jakości i obsługi. Jest członkiem elitarne-
    go oddziału sprzedawców. Bob jest partyzantem.
    Zawsze marzył o odniesieniu sukcesu w biznesie, ale zaraz po
    skończeniu studiów nie miał żadnego doświadczenia, kapitału
    i nie przeszedł żadnego szkolenia biznesowego. Ukończył studia
    techniczne i szczególnie interesował się metodami montażowymi,
    ale każda z firm, w której starał się o pracę, odrzucała jego ofertę.
    Zdenerwowało go to. Zdecydował więc, że wkroczy na ich teren
    i wygra z nimi na ich własnym polu. Postanowił być swoim wła-
    snym sprzedawcą. Nie wiedząc nawet o tym, stał się partyzantem.
    Nie miał pewności, od czego zacząć, zatem udał się do jednej
    z firm produkcyjnych, aby rozeznać się na rynku. Porozmawiał
    z recepcjonistką. Porozmawiał z pracownikiem, który zajmuje się
    rozładowywaniem ciężarówek. Porozmawiał z pracownikami, któ-
    rzy właśnie mieli przerwę na lunch. Zagadywał każdego. Zadawał
    14
    Sprzedaż partyzancka
    mnóstwo pytań. Czym się zajmuje ta firma? Co wytwarza? Jaka jest
    wielkość produkcji? Kto zajmuje się montażem? Dlaczego robią
    to w taki sposób? Od kogo kupują? Jakich mają kontrahentów?
    Jaka jest sytuacja firmy? Jakie mają problemy? Z kim mógłby po-
    rozmawiać w tej sprawie?
    Następnego ranka pojawił się w doku załadowczym Corzex Elec-
    tronics z pudełkiem pączków w ręce. „Zastanawiałem się, czy mo-
    głaby mi pani pomóc — powiedział. — Może zna pani kogoś, kto
    ostatnio zdobył kontrakt na spore zamówienie produkcyjne? Ko-
    goś, komu może być potrzebny wykonawca montażowy?”. Pracow-
    niczka działu logistyki była wyjątkowo pomocna. Miller zapisał
    w swoim notesie nazwiska i numery telefonów, różne informacje
    i liczby.
    Po trzech dniach zbierania informacji był gotowy do prze-
    prowadzenia swojej pierwszej, prawdziwej rozmowy telefonicz-
    nej dotyczącej sprzedaży.
    Drrr, Drrr. „Słucham? Infrared Technologies”.
    — Dzień dobry, czy rozmawiam z Lindą? — pyta Bob.
    — Tak.
    — Witam, Lindo. Rozmawiałem z Connie z firmy Corzex, miesz-
    czącej się po drugiej stronie ulicy, i ona zaproponowała, abym
    zadzwonił do ciebie. Zastanawiam się, czy mogłabyś mi pomóc...
    — To zależy od tego, co
    sprzedajesz
    .
    Jej ton głosu wskazywał na to, że przypuszcza, iż Bob zajmuje się
    czymś nielegalnym.
    — Chciałem uzyskać poradę. Tę firmę poleciło mi kilka osób.
    Wykorzystując informacje, jakie uzyskał od pracowniczki działu
    logistyki, spytał: „Czy mogłabyś mi powiedzieć, kto jest odpo-
    wiedzialny za montaż IT-350?”.
    — Cóż, zajmuje się tym pan Carlson.
    — Czy może jest to Tom Carlson? — próbuje dowiedzieć się Bob.
    Rewolucyjny system sprzedaży
    15
    — Nie, ma na imię David. Jest kierownikiem produkcji i jednym
    ze wspólników firmy — wyjaśnia Linda.
    Miller robi notatki i kontynuuje rozmowę: „Interesuje mnie to,
    ponieważ mam kilka pytań dotyczących metod montażowych,
    które chciałbym przedyskutować z panem Carlsonem. Czy możesz
    potwierdzić adres, którym dysponuję?”.
    — Oczywiście.
    — Zapisałem, że to 1234 Industrial Parkway, Anytown, USA
    23456. Zgadza się?
    — Tak, adres jest prawidłowy.
    — Pojutrze akurat będę w tej okolicy. Czy przekazałabyś panu
    Carlsonowi, że przyjdę się z nim spotkać?
    — Jak się nazywasz?
    — Miller. Bob Miller.
    — Przekażę mu, że dzwoniłeś.
    — Dziękuję ci, Lindo. Jestem wdzięczny za pomoc.
    Następnie wysyła e-maila do Infrared Technologies, 1234 In-
    dustrial Parkway, Anytown, USA 23456, ze wskazaniem
    Do wia-
    domości Lindy
    , dziękując jej za pomoc. Wie, że ta wiadomość do
    niej dotrze, mimo że nie ma jej nazwiska, ponieważ każdy
    w firmie
    zna Lindę.
    Dwa dni później, w zwyczajnym ubraniu, bez wcześniej umó-
    wionego spotkania Bob przychodzi do kierownika produkcji. Przy
    wejściu wita się z recepcjonistką.
    — Dzień dobry, to zapewne ty jesteś Linda? — mówi wyciągając
    na przywitanie rękę.
    — Tak, a o co chodzi?
    — Jestem Bob Miller. Czy dostałaś moją wiadomość?
    — Tak, dostałam! Dziękuję!
    — Chciałem ci tylko powiedzieć, że bardzo doceniam twoją pomoc.
    Przyszedłem, mając nadzieję, że uda mi się spotkać z panem
    Davidem. Czy jest w pracy?
    16
    Sprzedaż partyzancka
    — Tak. Powiem mu, że przyszedłeś.
    Kilka minut później: „Dzień dobry, panie Carlson. Nazywam
    się Bob Miller. Dziękuję, że zgodził się pan na spotkanie. Mam do
    pana kilka pytań dotyczących metod montażowych. Czy ma pan
    chwilę czasu?”.
    — Oczywiście. Może zanim przejdziemy do pytań, ma pan
    ochotę na kawę?
    Sposób zachowania się Carlsona, jego język ciała i ton głosu
    szybko podpowiedziały Millerowi odpowiednią taktykę działania,
    która doprowadzi do zakładanych rezultatów w rozmowie z tym
    miłym, ale prawdopodobnie mało zdecydowanym człowiekiem.
    — Z przyjemnością się napiję. Poproszę czarną. Czy mogę tutaj
    usiąść?
    — Jasne, proszę czuć się jak w domu.
    — Na początek chciałbym spytać o pana największy problem
    związany z linią montażową.
    — Dlaczego pana to interesuje? — pyta Carlson, podając kawę
    Millerowi.
    — Cóż, wydaje mi się, że mam dla pana doskonałe rozwiązanie.
    — Dobrze, powiem panu, jaki mam problem. Popyt na nasze pro-
    dukty jest sezonowy. Tak naprawdę nie mamy linii montażowej.
    Zatrudnianie pracowników na cały etat jest zbyt kosztowne.
    — To, co pan powiedział, jest ważne. Nie ma pan nic przeciwko
    temu, żebym zanotował sobie kilka rzeczy? Czy mógłbym dostać
    parę kartek papieru i coś do pisania?
    Carlson podaje mu firmowy notatnik i swoje złote pióro marki
    Cross.
    Filtrując informacje, jakie otrzymał od zaufanych osób, Miller
    zadaje swoje pierwsze ważne pytanie: „Chodzi panu o sezonowy
    popyt na nowy model przenośnej kamery na podczerwień IT-350.
    Czy może mi pan powiedzieć, na czym polega problem związany
    z tym urządzeniem?”.
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mement.xlx.pl
  • Designed by Finerdesign.com