wierszer tematyczne(1), opowiadania i wiersze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bezpieczna droga "Bieg przez płotki" - Przewoźniak Marcin Bieg przez płotki? Ja nie bronię, ale tylko na stadionie. Jest to konkurencja śliczna, lecz sportowa, nie uliczna. Te barierki na ulicy bezpieczeństwa to strażnicy!
"Drogowskazy" - Przewoźniak Marcin Podróżnikom setki razy pomagały drogowskazy. Wytyczały, wskazywały, prowadziły przez świat cały. Służą wszystkim, więc pamiętaj: Nie niszcz ich i nie przekręcaj. Jeśli jedziesz dokądś drogą, tobie chętnie też pomogą.
"Malujemy obrazki" Dziś nas uczył pan policjant jak się chodzi po ulicach, jak przez jezdnię maszerować, żeby ruchu nie tamować.
Malowaliśmy obrazki na obrazkach przejścia w paski tu się trzeba bardzo spieszyć bo to przejścia są dla pieszych.
Malowaliśmy tramwaje przed pasami tramwaj staje, żeby mogli iść przechodnie i bezpiecznie i wygodnie.
Na ulicach pan policjant stoi w białych rękawiczkach - trzeba stanąć nie ma mowy. I obrazek już gotowy.
"Niebezpieczny mecz" - Faber W. Wyskoczyła na ulicę piłka nożna. Pomyśl, można skoczyć za nią czy nie można? Tam przygody ją czekają rozmaite: - może zechce strzelić bramkę koń kopytem? - może "kopnie" piłkę auto rozpędzone zanim piłka umknie het na druga stronę? - Skoczyć za nią na ulicę, na sam środek? - Lepiej nie grać w piłkę nożną z samochodem!
"Przechodzimy przez ulicę" - Anielewska W. Na chodniku przystań bokiem, raz, dwa, trzy. Popatrz w lewo bystrym wzrokiem, raz, dwa, trzy. Skieruj w prawo wzrok sokoli, znów na lewo spójrz powoli, jezdnia wolna, więc swobodnie mogą przez nią przejść przechodnie, raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa, raz.
"Przechodzimy przez ulicę" - Badalska Wiera Kiedy światło jest zielone można przejść na drugą stronę, a gdy świeci czerwone przechodzenie zabronione!
Gdy zamierzasz przejść ulicę na chodniku przystań bokiem, popatrz w lewo bystrym okiem, skieruj w prawo wzrok sokoli, znów w lewo spójrz powoli. Jezdnia wolna - więc swobodnie mogą przez nią przejść przechodnie.
Kiedy chcę przez jezdnię przejść na drugą stronę, przystaję i ze światłami gram w zielone. Pytam: - Jest zielone? - Proszę - mówią grzecznie. Wtedy wiem, że mogę przechodzić bezpiecznie.
"Spacer po ulicach" Chcemy lepiej niż rodzice pieszo chodzić przez ulicę. Po chodniku z wielką wprawą wędrujemy stroną prawą.
Gdy czerwone światło świeci stoją w miejscu wszystkie dzieci. Gdy świeci zielone maszerują na drugą stronę.
"Stop - dziecko na drodze" - Faber W. Gdy kierowca ogromnego samochodu zauważy dzieci na drodze, tak powoli, tak ostrożnie jedzie jakby mu się coś popsuło w motorze. Nawet rower, motocykl i skuter co się właśnie miały mijać przed szkołą tak zwolniły na widok dzieci, jakby miały tylko jedno koło. Wielki traktor choć się bardzo spieszył, ruszyć dalej przed szkołą nie może i czekając aż przejdą dzieci jak na bębnie gra na motorze! A znak wszystkie ostrzega pojazdy i dla dzieci jest jak barwna tarcza, a więc koła poruszają się ostrożnie tak jak ludzie, którzy idą na palcach...
"Światła na skrzyżowaniu" Niech każdy stanie przed skrzyżowaniem palą się światła - popatrzmy na nie. Światło zielone jak małe listki na drugą stronę zaprasza wszystkich. A światło żółte jak liść jesieni ostrzega spiesz się bo ruch się zmieni. Światło czerwone jak mak, jak ogień wszystkim przechodniom zamyka drogę.
"Uliczne sygnały" Jezdnia nie jest do spacerów, do zabawy także nie, ciężarówki, 100 rowerów i tramwaje spieszą się.
Uliczne sygnały zna duży i mały, uliczne sygnały trzeba dobrze znać. Gdy światło zielone na drugą idź stronę, lecz kiedy jest czerwone wtedy musisz stać.
Nie bądź gapą, nie bądź gapą, gapa może skończyć źle! Popatrz w lewo potem w prawo, jezdnia wolna? Śmiało przejdź!
"Zielone światło" - Śliwiak Tadeusz Światło zielone, światło zielone, można przechodzić na drugą stronę. Pojazdów szereg posłusznie czeka. Krzywda nie spotka tutaj człowieka. Póki zielone światło jak liść - bezpiecznie można iść.
"Znaki drogowe" - Przewoźniak Marcin Stoją znaki. Znak za znakiem. I zadanie mają takie, żeby ostrzec i zakazać lub kierunek dobry wskazać. Muszą czyste być, dlatego nie oszpecaj ich, kolego! Nie bazgrajcie po nich niczym. One nam ratują życie!
Jesień "Braterska rywalizacja" Trzecz synów ma księżna Jesień, trzech w ogień za matką skoczy. I każdy skarb nowy niesie, by cieszyć matczyne oczy.
Brat Wrzesień chełpi się żartem: "Spiżarnię napełniam mamie!" To dla niej buszuje w sadach, rumiane jabłka jej zrywa, bukiety z wrzosu układa, suknie astrami obszywa.
Październik chce sny jej ziścić: - Ja mamie tkam cudne szale z płomiennych, bukowych liści i na jej cześć wydam bale.
Listopad, co lica ma blade chryzantem dźwiga jej pęki: - Piszę do mamy balladę i deszczowe wplatam w nią dźwięki.
"Deszcz" - Burakowa Elżbieta Szaro po szybach szemrze deszcz... Sypią się krople sennie jak mak... Snuje się cichy, tajemniczy szept - - Pierwszy jesienny deszcz. Jeszcze będą czerwone liście. Jeszcze będzie kwitło babie lato. Jeszcze słońce przez nagie gałęzie zaświeci, ale to już... ale to już czas... Szaro po szybach szemrze deszcz.
"Hafciarka jesienna" (frag.) - Januszewska Hanna Tu - złoty liść. Tam rudy blask i srebrny mech na śliwie. Otwieraj oczy i patrz! Patrz! Barwami cię zadziwię.
W złotym szeleście stoi klon i szumi jak muzyka. A złoto, poszum czyjeż są? Toć pana Października.
"Jesień" - Czechowicz Józef Szumiał las, śpiewał las, gubił złote liście, świeciło się jasne słonko chłodno a złociści...
Rano mgła w polu szła, wiatr ją rwał i ziębił: opadały ciężkie grona kalin i jarzębin...
Każdy zmierzch moczył deszcz, płakał, drżał na szybkach... I tak ładnie mówił tatuś: - Jesień gra na skrzypkach...
"Jesień u fryzjera" - Gellnerowa Danuta Przyszła jesień do fryzjera: - Proszę mną się zająć teraz! Lato miało włosy złote, ja na rude mam ochotę. No, bo niech pan spojrzy sam, rudo tu i rudo tam... Mówi fryzjer: - Rzeczywiście! Dookoła rude liście, ruda trawa, rude krzaki, chyba modny kolor taki. Szczotka, grzebień, farby fura, już gotowa jest fryzura. Woła jesień: - W samą porę! Płacę panu muchomorem!
"List jesieni" - Hockuba J. Przybywaj zimo, siwa damo, dawno już spadły wszystkie liście. Wdziej swoje futro, czapkę włóż, bo tu, w kałużach błyszczy mróz i wiatr w gałęziach świszcze.
I tak tu pusto, jakby las pogubił gdzieś wesołe ptaki... Przybywaj zimo, bo Twój czas - grudzień cię woła, daje znaki.
Moja walizka już spakowana pełna kasztanów i suchych traw. Gdy ty się zjawisz, odejdę sama, zanim opadnie poranna mgła.
"Liście" - Droń T....
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmement.xlx.pl
|