tysiac-szklanek-herbaty.-spotkania-na-jedwabnym-szlaku full, ebooki
[ Pobierz całość w formacie PDF ] //-->Spis treściKolejny początekSyriaTurcjaIranTurkmenistanUzbekistanTadżykistanChinyKoniec?KupksiążkęPolećksiążkę152KupksiążkęPolećksiążkę153KupksiążkęChoć we wszelkich przewodnikach napisane jest, że na terenach przygranicznych niewolno nocować, rozbiliśmy namioty ledwo ze dwa kilometry od płotu z kolczastego drutuoddzielającego Turkmenistan od Uzbekistanu. Nie byliśmy żadnymi chojrakami ani niepróbowaliśmy czegoś dowieść czy rzucić czemuś wyzwania, tylko najzwyczajniej zrobiło siępóźno. Trzeba było położyć się gdzieś spać, a nie jeździć po nocy po obcym kraju. Wojskowiz przygranicznych koszar napełnili nam bukłaki wodą i o nic nie pytali, więc wzięliśmy toza dobrą monetę.Rozbiliśmy się nad kanałem, którym wolno płynęła beżowa woda z niedalekiej Amu-darii.Ten beżowy kolor prześladował nas od początku podróży i powoli zaczął nudzić. Otacza-jąca na znów beżowa jałowość i walka o życie byle roślinki i byle zwierzaka nie była jużnijak malownicza czy ekscytująca. Beż stał się wybitnie passé, jak to teraz mówią. Był jużdla nas nie w modzie, pożądaliśmy zieleni. Soczystej i takiej po horyzont, a nie przykrytejbeżowym (!) kurzem i szczątkowej.Rozbiliśmy się nie tylko nad kanałem, ale i pod drzewami, którymi ktoś kiedyś (i chwałamu za to) obsadził ten brzeg. Tuż obok stało kilka samochodów, a w cieniu drzew odby-wała się impreza miejscowych. Kilku mężczyzn kąpało się w nurtach leniwego kanału, cośtam podjadali i popijali, a wszystko to przy dźwiękach rosyjskojęzycznego disco ryczącegoBucharaPolećksiążkęz jednego z samochodów. Jeden z nich, gdy już wzięliśmy się za gotowanie makaronu,przyniósł nam kawałek melona.„Na zdrowie — powiedział. — Witamy w Uzbekistanie! Tylko nie kąpcie się w kanałach,bo woda za mocna. Trzeba wiedzieć, gdzie można, i umieć też trzeba”.I wskoczył do wody, która choć spokojna, od razu zabrała go z nurtem. Żeby utrzymaćsię w jednym miejscu, musiał cały czas płynąć pod prąd. Gdy tylko zwolnił, od razu zniknąłwszystkim z oczu. Przyszedł co prawda po niecałej minucie, ale nikt jakoś tego nie zauważył.Nie od dziś wiadomo, że można być kobietą Podróżującą po Świecie, a i tak raz w miesiącujest się po prostu kobietą. Już nie twardą i wytrwałą, ale zwyczajną, obolałą, małą kobietą.Mało co można wtedy zrobić, a w wielostopniowym upale i po kilkudziesięciu kilometrachmożna jeszcze mniej. Trzeba oddać się pod opiekę. Najlepiej innym kobietom, jak to zrobiłaAnia. Pod przydrożnym sklepikiem położyła się na tapczanie, zwinęła się w kulkę i zasnę-ła. Właścicielka, wielka kobieta, zapytała, co się stało, a jak tylko złapałem się za brzuchi powiedziałem: „żenszcinskije prabliemy”[ 41 ],ona już wiedziała, co robić. Przyniosła Anipoduszkę pod głowę, a sama usiadła obok i najzwyczajniej ugłaskała ją do snu.***Pod bucharskim Arkiem[ 42 ]rządzą cinkciarze, czy to się komuś podoba, czy nie. Dlaturysty sytuacja jest jasna: jak trzeba wymienić dolary, to idzie się pod Registan[ 43 ],tam[ 41 ]Z rosyjskiego: „kobiece problemy”. Przy okazji muszę się wytłumaczyć — jeżeli ktośdopatrzył się jakichś karygodnych błędów w tym moim „rosyjskim”, to pewnie dlatego,że był to „rosyjski mocno improwizowany”.Cytadela w Bucharze.Rynek, serce miasta. Właściwie nazwa „Registan” była zarezerwowana dla Samarkandy,ale od jakiegoś czasu również plac w Bucharze jest tak określany. To tutaj dokonywanoegzekucji i ogłaszano obwieszczenia.[ 42 ][ 43 ]154PolećksiążkęKupksiążkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmement.xlx.pl
|